1. |
Barowa królowa
03:32
|
|||
Kiedy z nieba wali żar
Two tone ska rocksteady bar
tam na wejściu cię przywita
ten unikat, fest kobita
Wielka Ela, twarz nie nowa
Gdy na bitkę się zakroi
w pierwszym rzędzie zawsze stoi
na parkiecie czyni cuda
aż się trzęsie cała buda
na dwa łyki znika krowa
tak że niech się Olek schowa
Tu rządzi ona
Piła już z TOBĄ
wiesz o kim mowa
BAROWA KRÓLOWA
Gdy cię z pracy szef wywali
to wysłucha twoich żali
Razem z Tobą ryja spije
I opony mu przebije
taka ona uczuciowa
gdy królowej w oko wpadniesz
to swym czarem cię owładnie
doprowadzi cię do zgonu
i odniesie Cię do domu
rano powie: luźna głowa
ja na związek nie gotowa
|
||||
2. |
Dwójka
04:10
|
|||
Dwie godziny pastowałem
Cztery razy glancowałem
Dr. Martens byłby rad
Perry, dżiny i jest czad
A dziś wieczór na balety
Sunąc z kwiatem do kobiety
Zapatrzony w fajną pupę
Wlazłem butem w kundla kupę
Jakbym dopadł właściciela
To bym nos wytarzał cwela
W ekskrementach jego psa
Żeby patrzył, gdzie on sra
Czy to takie trudne jest
By uczynić prosty gest
I do worka zebrać kał
Żebym czyste buty miał
Trę martensem po chodniku
Nadal gówno mam w bieżniku
Nawet gąbka z kępki trawy
Nie poprawia smutnej sprawy
Scyzorykiem buta skrobię
No i co ja teraz zrobię
To mnie teraz pokarało
Że mi się oglądać chciało
W autobusie z tyłu siedzę
A spod buta gównem jedzie
Kto wsiada idzie do przodu
By nie wdychać tego smrodu
Nagle wsiada piękna laska
Krzywą miną do mnie trzaska
Miałem dzisiaj być żigolem
A zostałem zwykłym trollem
|
||||
3. |
Motorynka
03:23
|
|||
Zwykłe dzieciaki, może dwanaście lat
A blokowisko to był ich mały świat
Zamarzyła się im motorynka
Puste kieszenie, przydałby się szmal
Żujemy TURBO, układamy plan
Za rogiem złom, zwędzimy go
Policja na sygnale, uciekajmy stąd
Sąsiad milicjant na pały sprzedał nas
Sygnał POLICJA, chłopaki trzeba wiać
Całe osiedle już wie
Z okien gapią się
Od najmłodszych lat
Jeden trzy, jeden dwa
|
||||
4. |
Mechaniczna pomarańcza
03:49
|
|||
Dobry sąsiad
kolega z pracy
ojciec chrzestny
wrzuca na tace co tydzień na mszy
harcerz
były ministrant
żona psycholog
dzieci po szkole chodzą na cole
jeden
z dziesięciu finał
oglądnie czasem
jakiś musical
ze sportów skoki
i Kamil Stoch
myślałeś, że
dobrze znasz go
pewnej niedzieli pękło w nim coś
powiedział, że schabowych ma dość
gdzieś pod koniec marca
opętała starca mechaniczna pomarańcza
Mechaniczna pomarańcza
MECHANICZNA POMARAŃCZA!!!
Koszmarny sąsiad
ciągle bez pracy
bez przerwy łoi
jak te szemrane typy pod klatką
stoi
postrach osiedla
a jego żona
uciekła z dziećmi do matki biedna
bójki
problemy z prawem
wiecznie rozróby
na pewno doprowadzą go do zguby
mówią
to samo zło
myślałeś, że
dobrze znasz go
|
||||
5. |
Nordikłokin
03:05
|
|||
Cześć chłopaki muszę iść
Godzina późna
Może taksówka
Może się uda
Bo jutro do roboty
Sięgam do kieszeni w gaciach
no gdzie ta stówka
nara taksówka
dziś idę z buta
dziesięć kilometrów!
Na pieprzoną górę wyjść
Dopóki siła
Trochę mnie giba
Zerwę se kija
I od razu lepiej!
Jeden browar mam na drogę
No szału ni ma
Szósta godzina
I wreszcie kima
Pierdole dziś nie robię!
|
||||
6. |
Urwany film
03:14
|
|||
Gorące lato, piękny tamten dzień
Nie wiedziałem co się ze mną dzieje
Oczy mam podkrążone
W głowie pustkę TO PRZEZ WÓDKĘ!!!
Pamiętam tylko że wczoraj w Luzik barze
Urodziny miał kolega Franek
Siedzę w parku, co tu robię
Brzydka kobieta siedzi koło mnie
To była chwila, wyrwała mnie
Brzydka dziewczyna, nie było źle
To była chwila, wyrwała mnie
Tego się nie zapomina
Słońce coraz mocniej przypiekało
Jedna opcja, ZIMNE PIWO!!!
Wstałem z ławki, ona za mną
Chyba wiem co się wczoraj wydarzyło
Urodą ona nie grzeszyła
Na dodatek dużo piła
Co ja teraz z tą piękną zrobię
Nie chcę nawet myśleć sobie
|
||||
7. |
Kosmodysk
03:18
|
|||
Zapukał kiedyś do mnie jakiś gość nieznany
Chyba byłem wtedy jeszcze ciut pijany
Dlaczego go wpuściłem nie pamiętam
Powiedziałem może kawy?
Jestem gościnny więc schyliłem się po cukier
Nagle czuję, że mnie coś w krzyżu łupie
Nieznany gościu mnie prostuje
Zakłada mi kosmodysk i jak się pan czuje
I tak siedzimy sobie w kuchni i gadamy
Chyba wypiliśmy już pół litra kawy
Widzi pan jakie to jest szczęście
Że zapukałem akurat w to miejsce
I do tego mam dziś super promocję
Kupi pan cztery to piątego dorzucę
Szybko wyliczam mam do pierwszego
To proszę cztery i gratis do tego
Od tej chwili noszę kosmodysk
Gdy rodzina chciała to kupiłem im
Wyprostowani i zdrowi chodzimy w nim
Kosmo kosmo kosmo kosmodysk
|
||||
8. |
Krzyżyk
03:18
|
|||
Trzy miliony nowych domów
Dla każdego sto milionów
A wypłaty siedem trzysta
To jest sprawa oczywista
Wolny dostęp do embrionów
Dopalaczy i gibonów
Ja naprawię ten nasz kraj
I irlandzki zrobię raj
Daj się skusić, daj się skusić
Ja obiecam Ci to wszystko
Postaw krzyżyk postaw krzyżyk
Przy moim nazwisku
Tamci tylko obiecują
Potem słów nie dotrzymują
Bo to żydzi i faszyści
Homofoby, komuniści
Pozostałych nie słuchajcie
Tylko na mnie głos oddajcie
Nikt wam nie da co dam ja
Reszta z wami w gierki gra
|
||||
9. |
Kariera frajera
03:01
|
|||
Tuż po ósmej w każdy dzień
Tak zwany roboczy
Stado zombich snuje się
Do roboty kroczy
Gajer dobrze spasowany
Krawcem był Armani
But to lakier a nie glany
Uniform nie tani
Osiem godzin przewalają
Papierowe hałdy
Liczą, mnożą, kalkulują
Analiza giełdy
O szesnastej fajrant mają
Biegusiem do pubu
Dopadli do drogich drinków
Jak świnie do żłobu
Ich narzędziem do roboty
Nie łopaty, kielnie, młoty
Zaraz ich zobaczysz w akcji
Pracownicy korporacji
Ciężko napełniają michę
Najniższe krajowe
Już woleliby za dychę
Tyrać na budowie
Na co komu jest ich praca?
Po co ich tu pobyt?
Przy miarowym "cyk" dziurkacza
Budują dobrobyt
Banki, biura i urzędy
I biurowców równe rzędy
Tam im wolno płynie czas
To współczesne working class
|
||||
10. |
Palmy
03:27
|
|||
Spotkali się rastamani na zimowym zlocie
Jeden żalił się drugiemu na naszą pogodę
Czasem myślę, że w tym kraju w ogóle nie ma słońca
Zima ciągnie się tutaj chyba bez końca
Nie wiedzieli, że odkryją lek na niepogodę
Takie to lekarstwo, zupełnie wyjątkowe
Wyobraź sobie siedzisz, słońce, piwo i palmy
Drugi mu przytaknął WIĘC PALMY PALMY PALMY
Słońce piwo i palmy PALMY PALMY CAŁY CZAS
Jakoś rastamani trochę przetrzeźwieli
Co tu robią te sosny, ktoś nam palmy zapierdzielił
Bieganie na golasa, po śniegach i po lasach
W końcu łomot na wiosce, Witamy w Małopolsce
|
||||
11. |
Gang hipisa
04:01
|
|||
W pewnym mieście nie wiem czemu
Wszystko się poprzestawiało
Ludzie ciągle się pytają
Co tu się takiego stało
Długowłose hordy w dzwonach
Sieją popłoch na ulicy
Punki skini chuligani
Uciekają przed hipisami
Gang hipisa gang hipisa
Nie wyszedłeś z domu dzisiaj
Odłożyłeś w kąt martensy
I nie pójdziesz już na meczyk
Gang hipisa gang hipisa
Pogonili chłopców dzisiaj
Siedzą cicho żadna chwała
Dostać w dupę od sandała
Srają w pory już miejscowi
Gang hipisa się uzbroił
założyli koraliki
I zapletli warkoczyki
Wyrywali babom kwiatki
Aby zrobić sobie wianki
Baby w końcu się wkurwiły
I hipisów przepędziły
Pamiętajcie drogie babki
Chrońcie zawsze swoje kwiatki
Brońcie nas przed hipisami
Którzy włóczą się nocami
|
SKA Petarda Kraków, Poland
Hello, this is SKA Petarda from Poland. Take a moment and listen to our kicking ass SKA, rushing like a drunken rhino on Russian methanabol over the endless savannah. After hearing our music, nothing will be the same... So let's get ready to rumble! This is turboska!!! ... more
Streaming and Download help
If you like SKA Petarda, you may also like:
Bandcamp Daily your guide to the world of Bandcamp